czwartek, 24 stycznia 2013

O lewicy, o prawicy, o samodzielnym mysleniu, o wszystkim i o niczym

(Nie dziwić się że w przeciągu kilku minut kilka długich postów wrzuciłem, są to posty skopiowane ale własne - z mojego notatnika na fb)

Strasznie irytuje mnie podejście do lewicy środowisk prawicowych, za co z drugiej strony winić trzeba sama lewicę. Jeżeli dla wiekszości Polaków lewicą jest np. Ruch Palikota to szczerze współczuję znajomości tematu i wszelkich uogólnień z tym związanych. Współczesne społeczeństwo jest tak ogłupione sieczką medialną że (w zalezności od poglądów politycznych) cos jest albo białe albo czarne, albo mamy komunistów z którymi ramię w ramię idą geje i lesbijki albo mamy faszystów którzy mają się za patriotów. Ubolewam nad tym że nie mamy w Polsce mediów niezależnych, takich prawdziwie niezależnych, wiele jest tych niezależnych jedynie z nazwy. Gdyby spojrzeć na prawą stronę sceny to zobaczymy zwalczające się nawzajem ruchy i partie polityczne - Młodzież Wszechpolska i LPR kontra Kolobry i Jezus Korwin Mikke, a także PiS, środowisko katolików które balansują pomiędzy tymi dwiema skrajnymi postawami politycznymi. Nie tak dawno byłem na jakichś zajęciach i była dyskusja na temat ruchów gejowskich i lesbijskich i samego homoseksualizmu, gdzie sam wykładowca nawet nie starał się rozgraniczyć i sprostować pewnych spraw. Chodziło o łączenie całej lewicy z tymi ruchami i utożsamianie całej lewicy z tymi ruchami. Nie chodzi mi o to żeby się separować od takich społecznych postaw jak stanowisko wobec homoseksualizmu czy aborcji, chodzi tylko i wyłączni o to że przez tego pajaca Palikota, (który de facto bardziej jest liberałem sympatyzującym z lewicą niż lewicowcem sympatyzującym z liberałami) lansowane są takie problemy, tacy politycy, tacy ludzie, takie formy działania które duzo mówią/piszą o blokadach antyfaszystowskich, o aborcji, o tolerancji, antyklerykalizmie itd itp. Ów te postawy są najważniejsze dla tzw lemingów, czyli "lewicowców" z środowisk wielkomiejskich, nowoczesnych, wolnościowców którzy wraz z tymi postulatami wnoszą też inne, te które prawdziwa lewica nienawidzi - prywatyzacja, liberalizm, neoliberalizm. Nic dziwnego że jesteśmy narzędziem manipulacji i propagandy, mozna by pokusić sie os twierdzenie że zmanipulowani zostają nawet ci którzy szerzą informacje w internecie o manipulacji innych. Tworzy się zamknięte obłędne koło propagandzistów, ślepo wierzących we wszystko fanatyków, ludzi którzy potrafią wyłuskiwać błędy wrogów ale do swoich nie potrafią się przyznać, a jeżeli już się przyznają to bagatelizują ich znaczenie np poprzez socjotechniczne zabiegi językowe, przedstawiając zdarzenia kontrastujące z tymi które są grzechem naszych mentorów. Wrócę jeszcze do mojej refleksji dotyczącej wspomnianych wykładów. Jeżeli ktos siebie uważa za "niezaleznego wolnomyśliciela" a powtarza kwestie które akurat ja przypadkowo przeczytałem na blogu pewnego artstokratycznego filozofa-polityka z siwym wąsem i słyszę że to "myślenie" studenta wcale nie jest takie samodzielne, polegające na logice, a jedynie jest recytowaniem i powtarzaniem jota w jotę poglądów owego pana z bloga... no to cóz... Nie chcę narażać się znajomym bo nie musiałbym wymieniać nazwiska by ktoś zrozumiał że chodzi o niego, ale dojrzałość kreuje obiektywizm i naprawdę trudno byłoby oceniać całą otaczająca nas rzeczywistość omijając jedynie komentowanie postaw u osób które np nas lubia a my ich. Łatwiej zazwyczaj jest zmienić własne poglądy żeby dostosować się do otoczenia które lubimy i które nas lubi niż trwać w swoich racjach, polemizować oczywiście, rozmawiać, ale trwać w tym co jesteśmy w stanie racjonalnie kontrargumentować. No chyba że czyjeś poglądy na jakieś sprawy są wynikiem panującego trendu, wtedy bardziej polega osobnik na zdaniu innych nie posiadając własnej wiedzy i nie potrafiąc tym samym samodzielnie skonfrontować konkretnych poglądów z innymi - bazuje na zaufaniu. Politykom nie ufamy, ale potrafimy już zaufać wąskiemu otoczeniu z którym żyjemy i pod wpływem ich indoktrynacji stajemy po czyjejś stronie ewentualnego sporu. Jeżeli sami jesteśmy ludźmi otwartymi to stajemy po stronie tych bardziej charyzmatycznych, jeżeli status połeczny określa nas np w klasie średniej to ufamy temu środowiskowi bo doświadczenia tych osób są blizsze nam i mniej znamy problem innych - nie utozsamiamy się z nim. Mam odwagę powiedzieć komuś w twarz że nie zgadzam się z czyimś poglądem, sposobem widzenia otaczającej nas rzeczywistości, mam odwagę przyznać rację komuś kto reprezentuje inne środowisko społeczne, skończył jedynie podstawówkę, mówi prostym językiem i jest ogólnie wyśmiewany. Tak, mam tą cywilną odwagę nie śmiać się wtedy kiedy wszyscy się śmieja. Swego czasu przytoczyłem cytat utworu Ostrego którego fragment brzmiał "nienawidzę mądrali co myślą, że intelekt świadczy o tym co czytali i czy są oczytani." Nie chodzi tu o to żebym przytaczał jakieś cytaty z piosenek i szukał w nich poparcia dla potwierdzenia prawdziwiści jakichś moich spostrzeżeń bo sam wyjdę na hipokrytę,a ów autor tych słów nie jest moim bożkiem i nie wszystko co mówi, rapuje jest święte, niepodważalne i mam się koniecznie z tym zgadzać. O co mi w końcu chodzi... Wielu ludzi nie potrafi selekcjonować informacji, a jeżeli to robią to selekcjonują tak żeby znaleźć potwierdzenie swojej racji a nie po to żeby ewentualnie poddać swoje racje i poglądy pod ostrzał krytyki i własnej refleksji. Dlaczego np. mam nie czytać Gazety Wyborczej której szczerze nie trawię? Dlaczego mam nie czytać Dziennika Polskiego który jest równie tendencyjny w przekazie jak GW tylko w innym kierunku ideologicznym? No własnie... Siłą rzeczy, skoro wszystko dookoła jest propagandą to również to co ja piszę może podlegać takiej kategoryzacji, bo ktos może usilnie starać się dopatrzyc w tym jakichś działań powodujących w innych ludziach zmianę zachowań, postaw itp. Ja jednak nikomu nie bronię wierzyć w to co chce sobie wierzyć, sam krytykuję np zarówno działania Kolorowej Niepodległej jak i Marszu Niepodległości, co mi się w obu ruchach nie podoba zachowam dla siebie albo napiszę kiedy indziej, poza tym nie jestem wielkim ekspertem, publicystą i znawcą, piszę z potrzeby chwili.

Brak komentarzy: